O mały włos...

...ostatnio rozmawiając ze znajomymi uświadomiłam sobie, że nie ma chyba koloru, który nie zagościł już na mojej głowie - czy to w formie całej głowy, czy też paru pasemek. Jak wiadomo "kobieta zmienną jest", a ja to powiedzenie wzięłam sobie bardzo do serca ;)


1. - choć niektórzy robią wielkie oczy widząc mnie teraz - tak, jestem z natury platynową blondynką :)
2. - w wieku "nastu" lat włosy przybierały kolor od jasnych po mysie (w zależności od działania słońca)
3. - mając dość tych wahań, zapragnęłam mieć znowu platynę
4. - jak powiedziałam, tak zrobiłam - przechodząc przez różne odcienie pasemek
5. - niesamowicie denerwowały mnie odrosty...
6. - ...więc stwierdziłam, że "ściemniamy" ;)
7. - później przyszedł czas na prostą grzywę i baaardzo ciemny brąz
8. - tak trwałam dość długi czas, jednak żeby nie było zbyt monotonnie...
9. - ...wyczarowałam sobie pasemkowo-rudą grzywkę :)
10. - mleczno - czekoladowy to zdecydowanie "mój" kolor, który niestety z każdym farbowaniem ciemniał
11. - zachwycona kolorem Riri, stałam się posiadaczką czerwonej czupryny, która wymywała się ekspresowo
12. - moja bardzo ciemna czekolada, którą miałam jeszcze tydzień temu, zanim nie podjęłam się kąpieli rozjaśniającej, której efekty oraz wykonanie pokażę pewnie zaniedługo ;)

2 komentarze:

  1. Brawo :)) Najbardziej do mnie przemawia 6 i 9 :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie w nr 6 czułam się najlepiej - idealny jasny brąz, którego potem nie umiałam już uzyskać, ale pracuję nad tym :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, każda uwaga jest dla mnie cenna!