...bo właśnie na moich włosach spoczywa sobie Wellaton w kolorze Karmelowa Czekolada (8/74). W środę zrobiłam kąpiel rozjaśniającą, jednak pokusiłam się o rozjaśniacz Delii, o ten:
I to był błąd. Delia po chamsku "przyczepiła się" do odrostu i za cholerę nie chciała się pienić. Kolor wyszedł śliczny na długości - określiłabym go jako hmmm... rozświetlona miedź (?). Ale odrost był praktycznie najbardziej blondowaty z blondów :) Znajomy określił mnie mianem "wypłowiały wiewiór" i dało mi to do myślenia. A kto mnie zna, ten wie, że długo nie mogłam tak chodzić (wrodzony uparty perfekcjonizm) ;) Pokicałam więc do Rossmanna, gdzie zakupiłam o to:
I jak na razie - jest dobrze ;) Zaraz zmykam zmywać moją ukochaną ostatnio maskę, o której w kolejnej notce i zobaczymy, czy wyszło to, czego się spodziewałam.
Staję pierwsza w kolejce do oglądania :D!
OdpowiedzUsuńMysiu - wyszło CUDOWNIE! :D Jutro zrobię zdjęcia w świetle dziennym, o ile aura dopisze ;)
Usuńmiło
OdpowiedzUsuń