Pierwszy raz z Misslyn...


...czyli o najlepszej palecie w moim kosmetycznym zbiorze :)

Od zawsze miałam słabość do makijażu, o tym wie każdy. W swoich zbiorach dużo mam różnego rodzaju kosmetyków, w tym cieni do powiek. Zazwyczaj jednak korzystam z kilku sprawdzonych, przyzwyczajam się do ich kombinacji, dopóki nie znajdę czegoś nowego. Tak też było tym razem.

Wraz z siostrą wybrałyśmy się do Chorzowa, celem zakupu "najpiękniejszych na świecie i bardzo potrzebnych w naszych szafach" szpilek. Buty zostały zakupione (btw. cholernie wysokie szpile!), więc mimochodem nasze nogi poprowadziły nas do Jaskini Zła Wszelakiego (czyt. Hebe). Przechodząc pomiędzy regałami naszym oczom ukazały się piękne odcienie nude, beżu i brązu w palecie Misslyn. Totalnie "moje" kolory - czy to w ubraniu, we wnętrzach, czy w makijażu. Chcąc niechcąc oczywiście przygarnęłyśmy po paletce o nazwie "Natural" (była jeszcze wersja "Party" oraz "Classic").




Jak widzicie, kolory są ŚLICZNE. Możemy wybierać od śmietankowej bieli, po gorzką czekoladę. Do wyboru mamy cienie matowe oraz błyszczące. Pięć z nich to cienie z drobinkami, które świetnie grają ze światłem. Całe szczęście nie są to tandetne drobinki brokatu, który aż bije po oczach. Określiłabym to raczej jako shimmer - nawet w przypadku najciemniejszego odcienia.


Początkowo zastanawiałam się, czy potrzebna mi KOLEJNA paleta, KOLEJNE beże w mojej kosmetyczce. Przekonała mnie jednak świetna pigmentacja, której niestety nie potrafiłam uchwycić na zdjęciach. W połączeniu z bazą Hean'a otrzymujemy makijaż, który przetrwa każdą imprezę :)


Paletka kosztowała bodajże 32,99 zł. To chyba najdroższa paleta w moich zbiorach, ale biorąc pod uwagę, że kolory są na prawdę świetne i w stu procentach w moim typie, a w dodatku mamy tutaj aż 12 cieni - nie są to wyrzucone w błoto pieniądze. Oczywiście plułam sobie w brodę, że to takie marnotrawstwo, ale podobno "raz się żyje", a od zakupu paletki (czyli od jakichś 2 tygodni), towarzyszy mi w makijażu co dzień :)

3 komentarze:

  1. bardzo ladna ta paletka 32 zl to nie tak duzo biorac pod uwage ze jeden cien inglota kosztuje 11 :P :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wiesz, zazwyczaj jak kupuję paletę to korzystam z dwóch/trzech cieni a tutaj jest aż 12 :) Dlatego zazwyczaj wybieram pojedyncze cienie. I o dziwo - z tej palety używam praktycznie wszystkich, zależnie od okazji :D

      Usuń
  2. Śliczna paleta kupię ją w nowym roku. :D

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, każda uwaga jest dla mnie cenna!