...czyli kolejna porcja migawek z życia codziennego + krótko o moim zniknięciu.
- Selfie jakoś mi nie wychodzą ;)
- Artykuł trafiający w obecną sytuację...
- "Wnętrze" mojej nowej paletki :)
- A oto i ona!
- Jeden z ulubionych deserów
- Mojito z KFC, które chodziło mi po głowie chyba 3 tygodnie - uwielbiam! :)
- Czerwone paznokcie od niepamiętnych czasów i wieczorny relaks z filmem
- Świerklaniec - spacer z siostrą w ramach relacji po imprezie w najlepszym klubie - Prime
- W ostatnich dniach M&M'sy stały się moim uzależnieniem!
- Przesyłka z Mohito - przepiękne bransoletki dla mnie i siostry
- Kubek termiczny z Kauflandu - jeszcze czeka na spacery w chłodne wieczory ;)
- Obcięłam grzywkę!
- Sobotni jeansowy total look...
- ...z udziałem koszuli z Lidla!
- Cichobiegi a'la Valentino za całe 19 PLN
- Uwielbiam Bigę, a ta oferta przebiła wszystko! :)
- Tak, jak uwielbiam radlery, tak Carlsberg się nie popisał...
- Kolejna Geneva do kolekcji :)
- Wyjazd z Pogorii - prawie godzina w nerwach
- I cytat, który przyświeca mi od dłuższego już czasu!
A teraz słowem wytłumaczenia - moja miesięczna nieobecność spowodowana jest nie tyle brakiem czasu, co totalnym brakiem weny twórczej. No bo popstrykałabym coś, ale co i po co? Napisałabym coś, ale słowa jakoś tak się nie kleją... Pracy szukałam, szukam dalej i znaleźć nie mogę. Wsparcie? Proszę Was - po ponad 2 latach rozstałam się z facetem. Czy żałuję? Nie. Powiedziałam stanowcze "dość" kłamstwom prosto w twarz i stawiania mnie na końcu hierarchii, daleko za kolegami i chlaniem. Krzyczałam, płakałam - chyba pomogło, bo wstaję na nowo, jako lepsza osoba. Czy coś się dzieje nowego? Całkiem możliwe, ale na chwilę obecną nic więcej nie powiem. I tak wyjdę na tą, co to skacze z jednego związku w drugi, ale ludziom nie dogodzę nigdy - gadali i będą gadać zawsze, a ja w końcu muszę zacząć dbać tylko o swój tyłek.
Z rzeczy przyjemniejszych? Widzicie paletkę z Misslyn? Szykujcie się na recenzję, bo na chwilę obecną mogę stwierdzić, że "robi dobrze" :) Wypatrzyłam piękne szpilki i jutro jadę je zobaczyć - mam nadzieję, że maleństwa będą grzecznie czekać na mamusię :) W końcu 25 lat na karku, więc klasyczne czarne szpilki to "mast chew" - nic tak przecież nie podkręca kobiecości, którą na nowo odkrywam w całkiem nowym świetle...
Też kiedyś sama obcinałam grzywkę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dobrze poszło - bo u mnie bywało różnie ;)
Pizdrawiam
Ja zawsze wszelkie zmiany na mojej głowie robię sama, ewentualnie z małą pomocą mamy - jeśli np. obcinam tył :) Ale grzywka tym razem też wyszła świetnie :)
Usuńile dałaś za kubeczek ?
OdpowiedzUsuńCałe 6,99 zł! :)
Usuń