...czyli słówko o dzisiejszym napadzie na firmowy sklep w Zabrzu :)
Wieczorową porą dnia wczorajszego, przeglądając blogi/KWC/odchłanie internetów, uzmysłowiłam sobie, że KONIECZNIE POTRZEBUJĘ produktów z nowej serii z liściem manuka (co swoją drogą jest... liściem drzewa herbacianego!). Do tego ABSOLUTNYM dodatkiem jest peeling, więc padło na Bardzo Mocny peeling z linii PRO.
Z samego rana zapakowałam dupsko do mojego sejusia (Fiat Seicento, taki lans! ;) ) i pognałam do Zabrza. Jak zawsze, wchodząc do firmowego sklepu Ziaji, oczy i serce me się radują :) Wszystko w idealnym porządku, ułożone seriami, wystrój minimalistyczny - czyli wszystko, co lubię! Miałam jednak pewną obawę - czy aby na pewno zakupię peeling PRO? Słyszałam, że takim zwykłym szarakom nie można sprzedawać produktów tej linii, gdyż można zrobić sobie kuku... Guzik prawda! Bardzo miła pani nawet nie zapytała, czy wiem, że to produkt "tylko do profesjonalnego użytku w salonach kosmetycznych" i skasowała produkty. Uff...
Ku mojej nieopisanej radości dorwałam OSTATNI zestaw z tonikiem, na którym najbardziej mi zależało. Tonik jest w formie spray'u, co pewnie ułatwi i przyspieszy aplikację. W zestawie z tonikiem otrzymałam "gratis" (czyli za ok. 3 zł, ale o tym za chwilę...) krem "nawilżający balans korygująco-ściągający SPF 10 ochrona niska".
Wraz z pastą oczyszczającą dostałam krem "mikrozłuszczający z kwasem migdałowym na noc". Zobaczymy, jak moi nowi koledzy się spiszą.
Poniżej kilka migawek, jak prezentuje się pan peeling, jego skład i inne takie pierdu pierdu ;)
Super, że ma pompkę (uwielbiam produkty z pompkami!). Super, że jest wydajny (podobno). Super, że jest mega zdziercą (podobno)! :) Pan PROfesjonalny kosztował mnie aż 24,99 zł, jednak przy mojej częstotliwości użytkowania, starczy mi na rok, jak nie dłużej.
W odróżnieniu do pana zdziercy, zestawy bardzo cieszyły mój portfel. Za każdy z nich zapłaciłam 10,99 zł. I tutaj taki psikus - no bo jak to "gratis", skoro każdy z kremów kosztował w tym sklepie 7,99 zł? Możliwe, że to właśnie kremy są owym "gratisem", tutaj nie będę się rozwodzić, bo nie wiem, jakie są ceny toniku i pasty (wszystkie były już wykupione). Jednakże za TAKĄ cenę za 2 produkty nie mogę się gniewać ;)
Podsumowując - od dziś zaczynam mój romans z kolejnymi produktami firmy Ziaja, którą nota bene kocham niezmiernie! Peelingu użyję, jak tylko uspokoi się moja cera po opalaniu, a pozostałe ruszą do działania już dziś wieczorem :) W kolejnych notkach będę Was informować, jak się spisują przy mojej marudnej skórze i humorzastej strefie T.
P.S.: serdecznie polecam sklep stacjonarny Ziaji w Zabrzu - w pełni profesjonalna obsługa i fachowa pomoc w doborze kosmetyków - i nie, nie jest to reklama "po znajomości" ani nic z tych rzeczy ;)